fbpx

Narzędzia do klejenia PPF, które musisz mieć

Podziel się z innymi

W dzisiejszym wywiadzie rozmawiamy z Mariuszem “Batonem” Zmarzlikiem, na temat najczęściej używanych narzędzi i akcesoriów do oklejania foliami PPF.

Jako weteran (i dinozaur;) branży Mariusz opowiedział nam m.in.: jakich rakli używa najczęściej, dlaczego AllTypeSolution to wg niego lubrykant nr 1 oraz czemu szuka zamienników nożyków Olfa.

Jeżeli chcesz się dowiedzieć, czego na pewno potrzebujesz żeby rozpocząć swoją przygodę z klejeniem PPF, gdzie kupić najlepsze rakle, nożyki czy cleaner’y oraz gdzie to wszystko zamówić to zapraszamy do lektury.

Jeżeli wolisz wersję wideo to odsyłamy do materiału pod linkiem:

Marek: Cześć wszystkim, Mariusza “Batona” zapewne znacie – prowadzi u nas szkolenia i jest właścicielem MGP WRAP Center.
Mariusz, jako starego wygę oklejania i zabezpieczania folią PPF poprosiliśmy Cię o pomoc, żeby pokazać najistotniejsze, najbardziej potrzebne akcesoria i narzędzia, których używasz w swojej pracy.

Mariusz: Cześć wszystkim 🙂

Marek: Mariusz, opowiesz nam co nieco na temat narzędzi, którymi się zazwyczaj posługujesz, żeby osoby, które właśnie zaczynają swoją przygodę w tym temacie, troszeczkę się na ten temat dowiedziały. Zacznijmy od rakli, bo to jest chyba rzecz najważniejsza.

Mariusz: Tak, na pewno jedna z najważniejszych. Jeśli chodzi o rakle, to ja osobiście akurat używam takiego zestawu z Folia-Samochodowa.pl
Mnie on bardzo przypadł do gustu – są to najbardziej przydatne rakle do klejenia PPF w różnych wielkościach zebrane w jeden set.

Marek: Ok, czemu używasz akurat tych konkretnie – rakli jest przecież bardzo dużo, mają różne kształty, rozmiary itd.?

Co się liczy przy doborze odpowiedniego narzędzia – typ oklejanego elementu, miękkość tej rakli, jej kąt?

Mariusz: Dla mnie najważniejsze jest, że te rakle bardzo dobrze się sprawdzają nawet jak folia nie jest polana wodą z góry – nie zacinają się, nie zostawiają śladów, są śliskie.

Dobór kształtu zależy oczywiście od elementu jaki aktualnie oklejamy.

Ten konkretny kształt jest bardzo pomocny przy wyklejaniu różnych zakamarków, dzięki temu wycięciu można łatwo i skutecznie docisnąć folię.

Rakli szerokiej i prostej używamy zazwyczaj do zabezpieczania maski i większych, gładkich elementów, czasami zastępuje nam też ściągaczkę na szybko 🙂

Analogicznie najmniejszych rakli używamy do oklejania mniejszych elementów ja piano black’i, listewki, ekrany wewnetrzne itp.

Jedną taką raklę zawsze przecinamy też na pół, żeby ułatwić sobie klejenie najdrobniejszych rzeczy.

Jeżeli chodzi o rakle to w zasadzie tyle, nie ma tutaj większej filozofii.

Marek: Dobrze, powiedz jeszcze czy kolor rakli jest od czegoś uzależniony, bo występuje wiele rodzajów. Czy to jest jakiś spójny system, po którym aplikator może rozpoznać z jaką raklą ma do czynienia, czy różni producenci różnie do tego podchodzą?

Mariusz: Niestety różni producenci różnie do tego podchodzą.
Z mojej perspektywy typ i twardość trzeba dobrać pod siebie – niektórym lepiej się pracuje twardymi raklami, innym bardzo miękkimi…ja preferuję wariant pośredni, rakla wtedy nie będą ani za twarda, ani za miękkia i dostatecznie elastyczna żeby dobrze się sprawdzić w każdej sytuacji. Ja ze wspomnianego zestawu korzystam z tego zestawu już od roku i na ten moment nie potrzebuję niczego poza tym.

Marek: Ok, co dalej?

Mariusz: Na pewno ściągaczka, która jak sama nazwa wskazuje służy do ściągania wody i płynów w trakcie klejenia, można taką kupić w każdym sklepie detailingowym, to jest bardzo, bardzo pomocne.

Poza tym to, co wszyscy znamy czyli AllTypeSolution od FusionTools.

Marek: Właśnie nie wiem czy wszyscy… powiedz, bo my też promujemy to
rozwiązanie, czemu zrezygnowałeś z tak popularnego w świecie PPF szamponu Johnson’a, którego przez lata byłeś fanem?

Mariusz: Na pewno przejście na “Fusion’a” z Johnsona było spowodowane tym, że receptura szamponu się zmieniła, były z nim problemy, w pewnym momencie folia nie chciała się na nim kleić tak, jak powinna.

FusionTools to firma specjalistyczna, która produkuje też świetne narzędzia a sam AllTypeSolution jest rozwiązaniem dedykowanym stricte do folii PPF.

Marek: Czemu nie inne produkty?

Mariusz: Cóż, jeżeli jakieś rozwiązanie dobrze się sprawdza to ciężko jest to zmienić, tym bardziej, że testowanie nowych rzeczy zawsze wiąże się z ryzykiem i niepewnością – przy bardzo dużej ilości pracy na to ryzyko po prostu nie można sobie pozwolić.

Z Fusionem było tak, że już po pierwszym kontakcie stwierdziłem, że jest to dobry produkt, wszystko się na nim dobrze klei, jest namieszany tak jak ma być, więc…Poza tym jest to sprawdzona marka na rynku, jak już wspomniałem.

Marek: Warto też pamiętać o tym, że folie PPF różnych producentów mają różne kleje – przed oklejanie trzeba sprawdzić, jaki lubrykant dana firma rekomenduje/do jakich rodzajów klejów przeznaczony jest dany typ slip solution. AllTypeSolution jest akurat rozwiązaniem uniwersalnym…

Mariusz: Nie spotkałem się z tym, żeby AllTypeSolution “gryzł” się z jakimkolwiek klejem.

Niektórzy producenci PPF mają swoje “specjalne” rekomendowane środki, ponieważ np. klej jest bardzo agresywny natomiast uważam, że to jest prostu kolejny sposób na dodatkową sprzedaż. “Fusion’em” pracowałem na większości dostępnych folii PPF i nigdy nie miałem żadnego problemu.

Fajne jest też to, że jest dostępny w dużych opakowaniach. Dostajemy taki galon, który wystarcza naprawdę na bardzo długo, jeszcze ze specjalną pompką i wiem, że to są niby pierdoły, ale dla nas to jest bardzo wygodne.

Marek: Dobra, lećmy dalej – nożyki. Co o nich powiesz?

Mariusz: Chyba każdy kto klei folię PPF, wie, że można ciąć nożykiem albo skalpelem.

Osobiście wolę taki plastikowy nożyk, do którego można włożyć kilka wkładów – wkładam do w takiej sytuacji jest mi wygodniej, nie muszę ich co chwilę wymieniać.

Jak dobrze wiemy w PPFie ostrość nożyka jest najważniejsza – nie powinno się nożyków nosić w opakowaniu ponieważ one cały czas w niej “latają” i po prostu się tępią – lepiej mieć pięć w magazynku i na bieżąco uzupełniać.

Dalej, wg mnie najlepiej pracuje się nożykami o kącie 30 stopni, żeby było wygodnie dojść do jakichś zakamarków.

Kolejna rzecz to plastikowy uchwyt, uważam, że to najlepsze, najbezpieczniejsze rozwiązanie pod kątem ewentualnych uszkodzeń samochodu.

Marek: Mariusz jaki masz stosunek do używania rękawiczek – te nitrylowe wszyscy znają natomiast coraz częściej pojawiają się produkty dedykowane do zabezpieczania PPF czy zmiany koloru…

Mariusz: Wiesz co… rękawiczki nitrylowe jak najbardziej, ale tylko kiedy robimy szablony, w przypadku brytu nie ma to znaczenia, bo i tak trzymamy folię za miejsce, które będziemy za chwilę odcinać.

Co do rękawiczek wrapingowych, czyli materiałowych…szczerze powiedziawszy, ja jestem za mało zorganizowany, żeby po każdej robocie prać sobie te rękawiczki. Musiałbym ich mieć na tyle dużo, żeby w zasadzie przy każdym elemencie używać nowej…ona prędzej, czy później się zabrudzi, wiadomo, że za wszelką cenę unikamy pojawienia się jakiegokolwiek brudu na krawędziach więc dla mnie dociskanie tą rękawiczką jest dyskusyjne…
Oczywiście to jest kwestia podejścia, jeden będzie wolał tak, drugi inaczej.

Przy zmianie koloru jak najbardziej, ale jeśli chodzi o PPF to ja nie przepadam za tym rozwiązaniem

Marek: Ok, przejdźmy w takim razie do kolejnych rzeczy, które muszą być na wyposażeniu naszego miejsca pracy.

Mariusz: Na pewno odtłuszczacze – dużo ludzi zapomina o tym, że auto trzeba naprawdę bardzo, bardzo porządnie odtłuścić.

Dla mnie obowiązkiem jest używanie produktów dedykowanych i polecam w szczególności Wrapper Cleaner z Folia-Samochodowa.pl

Tak naprawdę czysta powierzchnia to jest klucz do sukcesu. Zresztą dobrze wiesz, że często ludziom się folia nie przykleja, odkleja się po czasie i inne “cudawianki” a najczęściej jest to spowodowane, zarówno przy folii do zmiany koloru jak i przy klejeniu folii PPF, że powierzchnia po prostu nie została odpowiednio przygotowana. To jest najczęstszy problem.

Marek: Przy tej okazji warto powiedzieć, że często wręcz trzeba przepolerować tą powierzchnię…

Mariusz: Tak, ale krawędzi i tak nie wypolerujesz w 100% i przy jej zawijaniu…
Szczerze mówiąc, jeżeli użyjemy dobrych produktów, żeby odtłuścić lakier, to jesteśmy w stanie tak go wyjałowić, że on naprawdę będzie “tępy”.

Przecież samochody z salonu zazwyczaj wyjeżdzają już w jakiś sposób zabezpieczone – czymkolwiek, byle tylko się błyszczało przy wydaniu – a później aplikator, który nie dopilnuje procesu przygotowawczego, naprawdę ma problem. Przy czym zazwyczaj obwinia nie siebie i swojej umiejętności, tylko producenta folii, albo osobę, która sprzedawało, bo zawsze jest łatwiej obwinić kogoś niż siebie…

Marek: Ok, a czemu akurat w Wrapper Cleaner? Z czego wynika, że korzystasz z tego, a nie z jakiś takich bardziej tradycyjnych rozwiązań typu chcociażby IPA?

Mariusz: Z IPĄ problem mam taki, że IPA tylko odtłuszcza ale nie domywa.

Na folia-samochodowa.pl masz np. zestaw dwóch cleanerów. Jeden świetnie czyści ale mniej odtłuszcza i drugi, który odtłuszcza jak mało co ale nie nadaje się do czyszczenia.

Niezależnie od stopnia zaawansowania aplikatora mniej czyści, a bardziej odtłuszcza, polecam używac taki zestaw bo on nam po pierwsze doczyści miejsca, których niedomyliśmy (IPA nam tego nie zrobi, niestety). a po drugie idealnie wszystko odtłuści.

De facto nie ma znaczenia jakiego producenta będzie to produkt natomiast ja używam tych z Folii Samochodowej, bo się sprawdza, jest zawsze dostępny i sam proces zamawiania jest bezproblemowy.

Ważne jest to, żeby używać produktów dedykowanych nie zamienników.

Marek: OK, poprosimy następne…

Mariusz: No więc tak, mamy jeszcze ściągaczki, mniejszą i większą, zwykłe, także żadna filozofia.

Kolejna rzecz to czołówka – konieczność bo nawet jak mamy w studio super oświetlenie to ona pozwala nam dokładnie widzieć każdy szczegół, miejsca w których robimy jakieś łączenia i tak dalej…

Nożyk bezpieczny bardzo się przydaje do docinania brytów, żeby niczego nie uszkodzić
– to są nożyki do zmiany koloru, ale one się też bardzo dobrze sprawdzają się przy zabezpieczaniu PPF.

Zapalniczka – bardzo istotne akcesorium do wykończania wielu elementów – tu się chyba nie będziemy rozwodzić, to nie ma z większego sensu, po prostu palniczek jest “must have”, bardzo ważna rzecz.

Następnie wszelkiego rodzaju dłubaczki – do odchylania uszczelek – ja nie lubię plastikowych, bo się łamią, wyginają, ogólnie nie pomagają – metalowe są jak świetne, ale trzeba umieć się z nimi obchodzić, żeby nie uszkodzić lakieru.

Marek: Przepraszam, czy Ty to odkupiłeś od jakiegoś dentysty?

Mariusz: Rzeczywiście, to są praktycznie takie same jak dentystyczne, ten akurat jest Sota, kiedyś był powlekany teflonem – fajna rzecz do zmiany koloru, bo się folia do niego nie przykleja, ale po czasie teflon niestety schodzi.
Oczywiście można kupić sobie dentystyczne np. na OLX, wyparzyć i używać.

Najważniejsze, żeby były ze stali chirurgicznej – wtedy są twarde, nie niszczą się, nawet jak posłużą do demontażu pewnych rzeczy w samochodach.

Jeżeli zamówicie sobie tańsze zamienniki, np. typudo paznokci, jakich kobiety często używają itp. – to niestety ich żywotność będzie znikoma.

Marek: Czyli “dłubaczki” rekomendujesz metalowe, a nie plastikowe?

Mariusz: Tak, dłubaczki najlepiej ze stali nierdzewnej.
Plastikowe mogą być patyczki – to jest patyczek stricte do dociskania folii w jakiś zakamarkach, szczelinach, gdzie nam rakla nie wchodzi – do wykończenia bardzo potrzebna rzecz.
Znowu w tym miejscu polecam kupić te lepsze – patyczek powiedzmy za 100 zł “przeżyje” tyle samo albo dłużej co 20 tanich z Aliexpress.

Marek: Wystarczy jeden, czy rekomendujesz większy zestaw – combo?

Mariusz: My mamy ich akurat z dziesięć, bo ja je co chwilę gubię, to jest największy problem 🙂
Fajne jest to, że nawet jak się zużyje/krawędź się stępi, to wystarczy tylko papier ścierny – przejechać go dwa, trzy razy i jest jak nowy.
Po raz kolejny – warto kupić te porządne, np. z Yellow Toolsa które są naprawdę z fajnego plastiku, nie pękają przede wszystkim, bo te chińskie lubią przy dociśnięciu pękać.

YellowTools jest dosyć elastyczny, wchodzi w każdy zakamarek, to jest tosuper rzecz do wykańczania.
Jak robimy np. matowy PPF na samochodzie i chcemy go w dosyć zaawansowany sposób okleić, czy mamy zmianę koloru PPF-em, no to takie “pierdółki” są bardzo, bardzo potrzebne.

Marek: Czyli Yellow Tools?

Mariusz: Tak ja polecam, lubię narzędzia z Yellow Toolsa, to też firma z doświadczeniem natomiast kolejna ważna rzecz, o której często ludzie zapominają to są pęsety, różnego rodzaju pęsety, bo nie wyobrażam sobie, że ktoś, kto klei PPF nie ma pęsety porządnej 🙂

Fakt, one kosztują 500 czy 600 zł ale to jest zestaw różnych pęset, którymi bardzo łatwo jest folię wyciągnąć z różnych zakamarkó – nie musimy wtedy dłubać nożykiem.

Marek: Czy to są pęsety jakoś dedykowane do PPF-u?

Mariusz: Nie stricte do PPF, tylko do oklejania samochodu, te też są z firmy Yellow Tools.
Jasne, ktos może powiedzieć, że to są drogie rzeczy, ale nie ukrywajmy tego, że robimy też drogie usługi, każdy z nas na tym zarabia, więc chcemy to robić profesjonalnie.

Jeżeloi mam co 5 minut wyrzucaćbyle jaką pęsetę bo się skrzywiła i zapłaciłem za nia powiedzmy 20 zł, to wolę sobie kupić zestaw 6 porządnych pęset – to się naprwdę szybko zwraca a mamy przynajmniej naprawdę porządne narzędzia.
Takiej pęsety nie kupisz w sklepie z akcesoriami do makijażystek.

Marek: Mariusz, powiedziałaś, że warto inwestować w rzeczy trochę droższe, ale przemyślane – powiedz jak podchodzisz do tematu opryskiwacza – mamy oczywiście opryskiwacze ręczne i mamy też kegi ciśnieniowe, które już trochę kosztują. Warto? Jak to wygląda z Twojej perspektywy?

Mariusz: Uważam że to kwestia tego, jak dużo pracujesz, ile robisz tej roboty.

Jeżeli to jest jeden full front na trzy miesiące czy jakieś małe elementy na co dzień to bez sensu, chyba że planujesz faktycznie poważny rozwój tego biznesu.

Na początku, jak ktoś zaczyna, zwykły spryskiwacz wystarczy, minusem na pewno jest fakt, że nie wypłukamy sobie dobrze jakichś zakamarków – nie ma wystarczającego ciśnienia.

Nawet małe rzeczy, niestety, zrobimy dużo lepiej kegiem ciśnieniowym.
Jest droższy ale znowu, czy aż tak drogi, żeby się nie opłacało go kupić? Trzeba na to pytanie sobie samemu odpowiedzieć.
Osobiście do nałożenie lubrykantu używam tylko i wyłącznie kega.

Natomiast jeśli chodzi o wykańczanie krawędzi to używam mniejszych spryskiwaczy – jeżeli pracujemy na wspomnianym wcześniej Fusionie i mamy dobrą folię, to wypłukanie wodą demineralizowaną Fusiona powoduje, że ona nam się bardzo szybko przykle – ja lubię to kontrolować a mniejszy spryskiwacz ręczny pozwala działać punktowo.

Marek: Mariusz, już na koniec – załóżmy, że jesteś laikiem, nie wiesz, czy oklejanie PPF jest dla Ciebie, ale chcesz spróbować. Chcesz kupić podstaowe, niezbędne narzędzia i po prostu wydać jak najmniej pieniędzy. Co jest według ciebie takim typowym “must have”, który początkujący aplikator po prostu musi mieć?

Mariusz: Moim zdaniem…na pewno lubrykant, czyli FusionAllType, na początku warto kupić w najmniejszej, najtańszej objętości.

Oczywiście nożyk, bez tego ani rusz bo nawet jak kleisz folię PPF z szablonu to zdarza się, że musimy go gdzieś dociąć.

Mała ściągaczka, przy czym pamiętajmy, że możemy też użyć po prostu rakli.

Rakla – na dobry początek wystarczy jedna, średniej szerokości, bo okleimy nią zarówno wnętrze jak i elementy zewnętrzne.

Niezbędna jest czołówka – wiadomo, że można na nią wydać 50 zł w Biedronce albo 500 zł w sklepie detailingowym także każdy musi zdecydować, jaki ma budżet.

Spryskiwacze – wystarczy kupić 2-3 najmniejsze np. z Kwazara.

Marek: Dobrze, Mariusz, dziękujemy Ci bardzo, cieszę się, że udało nam się porozmawiać
i trochę przybliżyć temat tych podstawowych narzędzi i akcesoriów do PPFa.

Jeżeli ktoś jest zainteresowany tematem wdrożenia się w oklejanie PPF, zapraszamy do nas na szkolenia i polecamy folia-samochodowa.pl

Podziel się z innymi

Zobacz również

Scroll to Top